Autor |
Wiadomość |
|
MrHiccup
Dołączył: 30 Sie 2012
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: miastowa cholera
|
Wysłany: Śro 20:03, 28 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Zelgadis
Wzruszam ramionami. O ile jestem w stanie zrozumieć krasnoluda, to człowiek jest chyba lekko walnięty. Któregoś pięknego dnia zapewne wyzwę go do walki, by sprawdzić, czy 2 miecze nosi tylko dla żartu, czy może faktycznie umie się nimi posługiwać.
Tymczasem jednak wróćmy do pierotnego planu. Kaptur naciągnąć głęboko na głowę, poprawić rękawice i czas poszukać wina.
Poszukiwania zaczynam od spytania pierwszego lepszego przechodnia o przyzwoitą, lecz niedrogą karczmę. Zobaczymy, co w tym mieście uważają za średnią.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
 |
|
Ulat
Generał
Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 669
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: Hell
|
Wysłany: Czw 0:58, 29 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Narracja
Yvarah dowiedziała się że postój nie będzie zbyt długi, potrwa maksymalnie do pojutrza rana, gdyż ponownie planowany jest wymarsz skoro świt. Elfka po kilku godzinach zwiedzana miasta trafiła do dość ciekawej karczmy. W miarę czyste stoły, w miarę kulturalne towarzystwo i przystępne ceny (standardowe Ale kosztuje tutaj tylko 3sztuki miedzi a nocleg z posiłkiem 2sztuki srebra).
Do tej samej karczmy trafił Zelgadis tyle że znacznie wcześniej wcześniej. Może nie był tu gorąco przyjęty, ale nie było też najgorzej, znaczy nikt go nie wyrzucił ani nie opluł. Kilku bywalców spoglądało krzywo na cimnoskórego elfa, ale nic poza tym ciekawego się nie działo.
Demina dotarła do tego samego przybytku co wcześniejsi towarzysze podróży. Zwiedzanie natomiast nie przyniosło wielkich rezultatów poza tym że wypatrzyła w jednym ze sklepów bardzo ciekawe skórzane leginsy i porządne podkute skórzane buty ale ich cena przekraczała jej budżet ( 30sz za leginsy i 25 za buty).
Gennar jak tylko trafił do świątyni powitał go naczelny kapłan z pytanie jak może pomóc swojemu znamienitemu gościowi. Po rozmowie krasnolud ruszył do karczmy w której już byli inni jego towarzysze.
Vankar, Caine oraz Culum znaleźli po kilku próbach karczmę która odpowiadała gustowi najbledszego z nich. W środku było przytulnie i miło ale cicho co od razu zwróciło uwagę barda który wyczuł możliwość szybkiego dorobienia, bądź chociażby załatwienia trunku za darmo. Karczmarz zgodził się na to by Caine umilił ten wieczór swoim śpiewem zastrzegając że jeżeli będzie to źle brzmiało to wyrzuci go na zbitą mordę za drzwi, natomiast jeżeli gościom się spodoba otrzyma 2ss i napitek za darmo.
Zaklinacz i paladyn, w czasie kiedy ich towarzysz rozmawiał z zarządcą przybytku, znaleźli stolik i zorientowali że do tego samego miejsca trafili inni członkowie karawany, nie dało się nie rozpoznać widywanych co dziennie przez trzy tygodnie twarzy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
S.A.P.
Dołączył: 28 Sie 2012
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666
|
Wysłany: Czw 23:01, 29 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Culum
Kupuję trzy ale, z którymi wracam do stolika.
- Żeby Ci nie zaschło w gardle. - rzekłem do Caine'a i powoli zacząłem pić własne piwo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
MrHiccup
Dołączył: 30 Sie 2012
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: miastowa cholera
|
Wysłany: Pią 18:11, 30 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Zelgadis
Wejście Yvarrah na chwilę odrywa moją uwagę od rozmówcy. Ten wykorzystuje okazję i natychmiast się ulatnia. Lekko się krzywię, choć konwersacja w żadnym wypadku nie należała do ciekawych. Lekkim skinieniem głowy pozdrawiam elfkę, po czym całą uwagę poświęcam dzbanowi niezłego wina. To znaczy jest niezłe, jak na standard, do którego musiałem przywyknąć.
Po dłuższej chwili do sali wchodzi Demina. O! To może być ciekawe. W trakcie podróży nie miałem okazji z nią zamienić więcej, niż kilka słów.
-Pani Demino! Zapraszam do stołu.
Jako istota obca na tym planie, być może nie jest uprzedzona do mego rodzaju na tyle, by odrzuć zaproszenie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
maffy
Dołączył: 11 Wrz 2012
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666
|
Wysłany: Sob 2:30, 01 Gru 2012 Temat postu: omnomnomnom |
|
|
Yvarah
Wchodzę do karczmy. Coś mnie podkusiło, odpowiadam skinieniem głowy na skinienie drowa. Pomimo wzajemnej niechęci niech wie, że zauważyłam i doceniam, że nie pozabijał nas wszystkich podczas nocnych wart.
Jak dobrze po trzech tygodniach poczuć zapach stęchłego drewna i skór wyściełających podmokłe ściany. Raj. Podchodzę do karczmarza, zamawiam coś do picia i zmierzam w kierunku znajomych twarzy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez maffy dnia Sob 2:31, 01 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Corvin
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: Cień
|
Wysłany: Pon 20:09, 03 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Gennar
Wchodzę do karczmy z zamyśloną miną. Rozmowa w świątyni nieco zmieniła moje plany, lecz przecież nie mogłem zawieść kuzyna i oddalić się na poszukiwanie cieni. No nic. Kiedy karawana wyruszy będę musiał dowiedzieć się na ile czasu zatrzyma się w Shamph. Z tego co wiem karawana miała tam wymienić trochę towarów i rozdzielić się na trzy grupy. Jedna miała wrócić do rozpadliny, druga pojechać na południowy zachód do Derromaru, a trzecia pod przewodnictwem mojego kuzyna ruszy na północ szmaragdową drogą. Handel na pewno zajmie im cały dzień, przepakowywanie dóbr również zajmie sporo czasu. Tylko czy dość?
Zamawiam antałek miodu, 5 kufli i siadam przy stoliku w kącie karczmy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avril
Dołączył: 12 Wrz 2012
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: Neverland
|
Wysłany: Pon 22:15, 03 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Demina
Gdy weszłam do karczmy od razu zawołał mnie drow... jak on się nazywał.... hmm.... mam nadzieję, że sobie przypomnę. Kiwnęłam głową, że widzę go i podeszłam do baru.
- Jedno duże! - krzyknęłam do barmana, który najwyraźniej pracował którąś tam noc pod rząd, bo wydawało mi się, że słyszę chrapanie co jakiś czas. Gdy wreszcie doczekałam się trunku podeszłam do stołu, gdzie siedział mój kompan.
-Wreszcie wolny wieczór, co? Z tego co widzę to Yvarah jeszcze nie nabrała do ciebie zaufania - powiedziałam spoglądając na elfkę, która wyglądała jakby chciała podejść, ale coś ewidentnie ją odpychało. Mam nadzieję, że moje trzymanie się na uboczu będzie dalej efektywne, bo przyjaźnie na dłuższą metę się nie sprawdzają.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Avril dnia Pon 22:16, 03 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
MrHiccup
Dołączył: 30 Sie 2012
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: miastowa cholera
|
Wysłany: Wto 19:01, 04 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Zelgadis
-Obawiam się, że nasze ludy się nienawidzą. Właściwie, to wszyscy nas nienawidzą i to nie bez podstaw. Ja staram się wychodzić poza... eee... nie być jak inni. Nie mniej, ciężko się pozbyć ugruntowanej opinii.
Pociągam spory łyk z pucharu i ze zdumieniem odkrywszy dno dolewam sobie wina.
-Ty nie pochodzisz z tego świata, więc masz zapewne nieco inne podejście, bez cieni z przeszłości. A skoro już przy tym jesteśmy, pierwszy raz widzę twój rodzaj i chętnie bym się czegoś o was dowiedział. Skusisz się na opowieść?
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kano Thalion
Dołączył: 09 Sie 2012
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: Hell
|
Wysłany: Śro 15:44, 05 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Kano Thalion
Gdy zapoznałem się co nieco z miastem udałem się do karczmy tam gdzie wszyscy, Gdy tylko wszedłem od razu zobaczyłem Gennara który siedział i jak na krasnoluda przystało kończył już chyba 4 piwo, postanowiłem dosiąść się jak najszybciej póki na stole stało choć jeszcze jedno.- Zwolnij trochę bo zabraknie dla innych gości-powiedziałem gdy tylko podszedłem do stolika, gdy już siadłem wygodnie spojrzałem na stojące piwo po czym na Gennara-Mogę?? czy będziesz popijał poprzednie hehe Widzę że reszta naszej ekipy także tu trafiła poza tym widzę parę innych osób które wędrują wraz z nasza karawaną, ale mniejsza o to powiedz mi wiesz gdzie będziemy zmierzać teraz??-czekając na odpowiedź nieco dokładniej rozglądam się po karczmie
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
maffy
Dołączył: 11 Wrz 2012
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666
|
Wysłany: Śro 19:18, 05 Gru 2012 Temat postu: omnomnomnom |
|
|
Yvarah
Jak gdyby nigdy nic dosiadam się do stolika dziewczyny i drowa, jednak w bezpiecznej odległości, pozwalającej na uniknięcie wzajemnego plucia do kufli. Nie przysłuchuję się specjalnie o czym rozmawiają. Obserwuję ich zachowania i gesty.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez maffy dnia Śro 19:18, 05 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avril
Dołączył: 12 Wrz 2012
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: Neverland
|
Wysłany: Nie 17:45, 09 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Demina
-Niestety nie uraczę Cię żadną opowieścią z dwóch powodów - sama niewiele wiem i nie opowiadam o sobie ani o mojej rasie nikomu do kogo nie mam pełnego zaufania. Kiedyś może będzie taki moment, ale na dzień dzisiejszy nie ma nikogo na całym tym cholernym świecie, kogo darzę zaufaniem - powiedziałam i wzięłam duży łyk alkoholowego napoju. Wydaje mi się, że drow pokiwał głową ze zrozumienia. W życiu nauczyłam się wielu rzeczy, ale jedna jest bardzo ważna - nie ufaj każdemu kogo spotkasz. Kątem oka zerknęłam na elfkę, która się do nas dosiadła. Mam wrażenie, że ona ma podobne podejście do życia co ja - też kiedyś zaufała o jednej osobie za dużo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Corvin
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: Cień
|
Wysłany: Nie 22:05, 09 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Gennar
Podsuwam człowiekowi piwo i dopijam zawartość swojego kufla. Solidnym beknięciem oznajmiam światu że podkładka się przyjęła.
-Pij na zdrowie. Przed nami długa noc i zacny antałek. Demina! YVarah! Zelgadis! Chodźcie tu do nas.- Gromko zwołuje towarzyszy siedzących nieopodal.
-Gdzie się następnym razem zatrzymamy nie wiem Kano, ale naszym pierwszym dużym celem jest Shamph. Tam zatrzymamy się na nieco dłużej, ale nie wiem dokładnie na ile. Mam nadzieję że na co najmniej dekadzień, ale dowiem się o to dopiero jutro.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
MrHiccup
Dołączył: 30 Sie 2012
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: miastowa cholera
|
Wysłany: Nie 23:27, 09 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Zelgadis
Dosiadam się do krasnoluda i człowieka.
-Shamp. Mruknałem zamyślony. -Nie słyszałem o tym miejscu. Co jest tam takiego ciekawego?
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
maffy
Dołączył: 11 Wrz 2012
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666
|
Wysłany: Wto 1:07, 11 Gru 2012 Temat postu: omnomnomnom |
|
|
Yvarah
Skoro wszyscy się przesiadają, to ja też. W zasadzie, czemu nie. Zaraz, co mówili? Jakieś miejsce na S...?
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
nozetsu
Dołączył: 30 Lip 2012
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666
|
Wysłany: Czw 2:57, 13 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
(Wraz z tym postem wyłączam moją postać z gry. Kompletnie nie klei mi się pisanie postów, a nie mam czasu nad nimi siedzieć niewiadomo ile. Chętnie bym jeszcze kiedyś pograł tą postacią, bo ją polubiłem tworząc, ale już raczej na żywo. Nie chcę, żebyście musieli przeze mnie czekać na narrację.)
Vankar Tarnish
Złapałem jedno z przyniesionych piw i pociągnąłem łyka.
- Dzięki, tego mi było trzeba. - popatrzyłem na moich towarzyszy - Nie wiem czy słyszeliście to co ja, ale podobno ostatnio w tym mieście odnotowano sporo zaginień. Gdzieniegdzie słyszałem jak wspominają imię Shar.
Odczekałem chwilę, aż zrozumieją co mam na myśli.
- Mineło niewiele czasu, ale wygląda na to, że będę musiał odłączyć się od karawany. Planuję to bliżej zbadać.
Następnie odwracam się w stronę bliskiego mi barda.
- Caine, jeśli chcesz możesz kontynuować wędrówkę wraz z karawaną, odnajdziesz mnie gdy zakończy się ta przygoda. Planuję zostać tu na najbliższe parenaście dni, może pare tygodni. Nasepnie udam się w stronę Vaasy gdzie planuję zedzić sporo czasu poszukując wiedzy o liszach. Gdy stąd wyrusze, postaram się pozostawiać informację o mojej trasie w napotkanych karczmach.
Na koniec pozostało pożegnać się z paladynem.
- Mam nadzieję, że wytrzymasz dalszą drogę z naszym rozśpiewanym towarzyszem, Culum. Wiem, że nie popierasz niektórych jego zachowań, ale w gruncie rzeczy jest naprawdę dobrym gościem. Być może los sprawi, że jeszcze kiedyś się spotkamy, kto wie. - zmieniając temat - No cóż, jeszcze trochę ze sobą pobędziemy zanim karawana wyruszy, więc pomyślmy jak się dobrze możemy zabawić w tym czasie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nozetsu dnia Czw 2:57, 13 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avril
Dołączył: 12 Wrz 2012
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: Neverland
|
Wysłany: Pon 7:40, 17 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Demina
Również przyłączam się do towarzystwa i słucham o planowanej podróży
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ulat
Generał
Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 669
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: Hell
|
Wysłany: Śro 12:22, 02 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Narracja
(mam już karty więc...)
Nastał dzień wymarszu karawany. Kupcy byli wyraźnie w dobrych humorach, jedni ze względu na nie mały zarobek jaki udało im się tutaj uzyskać inni już nie mogli się doczekać dalszej podróży i nowych miast pełnych nowych konsumentów.
Wozy tradycyjnie już o świcie ustawiły się przy bramie wyjazdowej gotowe do wymarszu, krasnoludy rozpoczęły swojej godzinne modły, tym razem dołączyli do nich również mieszkańcy miejscowej świątyni Moradina.
Następnym celem podróży były porty Iljak oraz Samra gdzie kupcy chcieli sprzedać większość swoich dóbr i rozpocząć drogę powrotną do domu. Niestety dalsza część drogi była już znacznie mniej bezpieczna. Tak zwana "stara droga" nie była w najlepszym stanie co znacznie opóźniało marsz i ułatwiało zorganizowanie zasadzki. Informacje o takim ryzyku otrzymali wszyscy członkowie wyprawy w włącznie z wami.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
MrHiccup
Dołączył: 30 Sie 2012
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: miastowa cholera
|
Wysłany: Wto 0:24, 08 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Zelgadis
Przed opuszczeniem miasta wypytałem się dokładnie o Shamp i drogę. Bardzo mnie interesowalo, co to za miasto oraz z jakich atrakcji słynie droga. Jeżeli tylko nie są to drowy, to jak zwykle oferuję się do straży nocnej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
maffy
Dołączył: 11 Wrz 2012
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666
|
Wysłany: Nie 16:42, 13 Sty 2013 Temat postu: omnomnom |
|
|
Staram się rozeznać, czego najgorszego możemy się spodziewać na trasie. Jeżeli to mogą to być pogodni, bardzo rozmowni i uśmiechnięci chłopi, to rzeczywiście, może się zrobić nieprzyjemnie i muszę zabrać ze sobą więcej strzał.
A tak poważnie, to wypytuję o poprzednie przypadku napaści na karawany w tamtych okolicach.

Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kano Thalion
Dołączył: 09 Sie 2012
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: Hell
|
Wysłany: Czw 0:07, 17 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Kano Thalion
Stoję oparty o kamienny murek i spoglądam to na kapłanów to na wozy. Kolejny poranek bez zmian, kapłani wznoszą modły, kupcy i karawaniarze przygotowują wozy po prostu codzienna rutyna która miała być przerwana bo nie uwierzę że na "starej drodze" nie natrafimy na drobne kłopoty, myślę drobne bo nie spodziewam się niczego więcej niż paru band standardowych rabusiów. Spoglądam na swoje 2 miecze i mruczę do siebie -mam nadzieję że nie zardzewiałem za bardzo hehehe-po czym ruszam w stronę czekającej na wyjazd karawany aby zapakować się już na wóz
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kano Thalion dnia Czw 0:08, 17 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Corvin
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: Cień
|
Wysłany: Czw 12:28, 17 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Gennar
Po modlitwie udaję się do mojego kuzyna, by dowiedzieć się ile zamierza poświęcić czasu na handel w portach. Mam nadzieję, że sporo, zwłaszcza że słyszałem iż ten konkretny krasnolud nie był by sobą gdyby nie ukazał swoim kontrachentom czym jest krasnoludzki upur i cierpliwość. Nie mniej pamiętałem, że to jeszcze nie koniec jego drogi. Spora część towarów miała podążyć szmaragdowym szlakiem na północ, do większego portu, gdzie zostanie wymieniona na bursztyn, zborze, solone ryby i oczywiście złoto. W spokojnej, lecz lekko długawej rozmowie zadałem, więc takie pytanie jak: "jak wiele czsu zamierzasz spędzić w portach?", "Jak duże jest ryzyko kradzieży gdy już tam dotrzemy?", "Jak długo potrwa podróż szmaragdowym szlakiem" i w końcu "Czy nie obejdzie się w portach przez pare dni bez mojej grupy?", a i nie zapominajmy o "Ile mniej przez to zarobimy?"
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ulat
Generał
Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 669
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: Hell
|
Wysłany: Śro 9:52, 06 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Narracja
Mimo że w grupie podróżnych Zelgadis zyskał już pewne zaufanie to w mieście było całkiem inaczej, no może po prostu bardziej normalnie. Nikt prawie nie chciał z nim w ogóle rozmawiać. W sumie na sam jego widok ludzie i krasnoludy odchodziły tak by przypadkiem nie zdołał ich zagadać bądź zabić. Po wielu nieudanych próbach spotkał jednego z kupców pakujących się do wyjazdu. Jako że ten już kojarzył tą czarną mordę powiedział mu to i owo.
- Samo miasto to typowy port z tym że bardzo duży. Znakomita część towarów właśnie tą drogą trafia z południa na północ i na odwrót. Sama droga którą wybraliśmy do tej pory była względnie spokojna, ale teraz to już całkiem co innego. Na tutejszych "stepach" są bardzo liczne plemiona orków i goblinów, ale do dla przygotowanych krasnoludów nie jest wielkim problemem. Gorzej prezentuje się las, wielu podróżnych mówiło o monstrualnych zwierzętach które go zamieszkują i o dzikich likantropach. Kolejnym problemem mogą być trolle które mimo swojego upodobania do bagien również zasiedliły ten chwastownik. - wyjaśnił rzeczowo brodaty kupiec - a teraz wybacz ale muszę skończyć załadunek
Yvarah dowiedziała się mniej więcej tego samego co Drow. Jedyną dodatkową informacją było to że tutejsze plemiona orków są coraz lepiej zorganizowane i już nie tak łatwo je odstraszyć bądź wybić.
Gennar po krótkiej rozmowie otrzymał potrzebne informacje.
-jak wiele czsu zamierzasz spędzić w portach?
- Oj sam nie wiem ale trochę to na pewno zajmie, może nawet miesiąc. Musimy tam porządnie pohandlować i zarobić żebyśmy potem mieli z czym do domu wracać przyjacielu.
- Jak duże jest ryzyko kradzieży gdy już tam dotrzemy?
- Ze złodziejami sobie poradzimy, jest tam dobrze działające straż miejska a to nie Calimport żeby co zakręt to gildia złodziei.
-Jak długo potrwa podróż szmaragdowym szlakiem
- Dalej to już pójdzie szybko, droga dobra, mało niespodzianek, szlak często uczęszczany również przez wojskowe patrole. Mało kto odważył by się tam zaatakować taką karawanę jak nasza.
- Czy nie obejdzie się w portach przez pare dni bez mojej grupy?
- W handlu nam nie pomożecie, a nawet możecie zaszkodzić - mówiąc to dał do zrozumienia że chodzi o Drowa trzymającego się tej drużyny - Możecie sobie zrobić wolne.
- Ile mniej przez to zarobimy?
- Za postoje i tak wam prawie nie płacimy więc tym się nie przejmuj. - po tych słowach krasnolud wrócił do przygotowań.
Karawana po godzinie była gotowa i wyruszyła z miasta. Pierwsze dwa dni były spokojne ale dalej zaczęły się problemy. Yvarah podczas wieczornego obchodu trafiła na dużo śladów orków. Zaskoczeniem było to że niektóre były obute i to nie w jakieś tam zwykłe buciory ale w jakieś buty płytowe. Po zapadnięciu zmroku Zelgadis natomiast zauważył ruch na granicy pola widzenia, to mogło być zwierze ale nie koniecznie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
MrHiccup
Dołączył: 30 Sie 2012
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: miastowa cholera
|
Wysłany: Czw 19:43, 07 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Zelgadis
Informuję pozostałych w drużynie, jak i w karawanie w ogóle o tym, co widziałem. Dbam, by moja broń była dobrze naostrzona i łatwo dawał się wyjąć. Nie tracę czujności.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kano Thalion
Dołączył: 09 Sie 2012
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: Hell
|
Wysłany: Śro 20:06, 13 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Kano Thalion
Pomimo ciemności staram się dojrzeć cokolwiek, cały czas zachowuje czujność i jedna rękę trzymam na rękojeści miecza aby w razie czego szybko mógł go wyjąć po czym instynktownie informuje resztę co chciałbym aby zrobili-Gennar pilnujesz prawej strony wozu razem z Yvarah, Zelgadis informuj nas dalej co widzisz, Demina ubezpieczasz go kazdy wyterzyc wzrok szukac jakiś śladów aha i Yvarah mogłabyś ograniczyć strzelanie wiem że dobry z ciebie łucznik ale w tym świetle wolałbym nie ryzykować i nie paść tu trupem
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Corvin
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: Cień
|
Wysłany: Czw 12:43, 14 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Gennar
Skinąwszy głową idę na wyznaczoną mi pozycję. Nie zamierzam przecież podważać autorytetu przyjaciela. Starczy już, że dał do zrozumienia, jak mało wie o elfach. Yvarah przy świetle gwiazd widzi niemal równie dobrze co w dzień, więc proszenie jej o ograniczenie strzelania było raczej mało rozsądne.
Dlatego kiedy znalazłem się na wyznaczonej pozycji zwóciłem się do elfki:
-Yvarah, może wejdź na wóz. Będziesz miała z tamtąd lepszą pozycję strzelecką, nie?
Wypatrywanie oczu z mojej strony nie ma zbyt wiele sensu, bo w ciemności co prawda widzę wyraźnie, ale za to niezbyt daleko.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|