Autor |
Wiadomość |
|
Henio
Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: to tylko dla wtajemniczonych
|
Wysłany: Pią 21:56, 07 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Jorgi
podniosłem kieliszek
- na zdrowie
Chwilę później zobaczyłem jak się otwierają drzwi i do środka wlatuje granat, odruchowo przykucnąłem i schowałem się za barem. Odczułem uderzenie granatu ogłuszającego przez co przez chwilę nie ogarniałem co się dzieje. Zacząłem czuć rozchodzący się dym po pomieszczeniu, a po chwili było już gówno widać... jest na to tylko jedno rozwiązanie- szybko uruchomiłem czujnik ruchu, który miałem przypięty do pasa, od razu przy włączani go wyciszyłem dźwięk. Teraz mogę mięć tylko nadzieję że moi nie zmienili pozycji, które zajęli podczas przygotowywania się do odparcia ataku.... Spoglądając na wyświetlacz czujnika wystawiam strzelbę ponad blad baru i na takiej wysokości zaczynam tłuc w poruszające się cele od strony wejścia do baru....
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
 |
|
Kano Thalion
Dołączył: 09 Sie 2012
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: Hell
|
Wysłany: Sob 13:05, 08 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Johny
-Zdrówko!- powiedziałem i wychyliłem kieliszeczek jednak nie dane mi było się nim nacieszyć gdyż chwile potem do baru wpadły 2 granaty. gdy wybuchł granat ogłuszający, nawet nie drgnąłem.Granat ogłuszający model xv-16 wersja z magnetycznym zapalnikiem pomyślałem do siebie, po czym eksplodował 2 granat Aaaa dymny, tradycyjny nic specjalnego po raz kolejny pomyślałem, chwilę potem wychyliłem się zza kontuaru aby spróbować rozeznać się w sytuacji i gdy tylko będę widział kogoś kto nie przypomina moich nowych kumpli od razu wypalę do niego z mojej pukawki
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ulat
Generał
Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 669
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: Hell
|
Wysłany: Sob 17:07, 08 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Narracja
Wiktorina wyłączyła maskowanie na ręce i skinęła na Erharda, który otworzył ogień do stojących przed desantowcem marinów. Jednego trafił od razu w głowę. Drugi przykucnął i odpowiedział ogniem Erhard zdążył się schować za metalową skrzynią. Do zajętego ostrzałem marina podszedł od tyłu najemnik i poderżnął mu gardło. Po dwóch sekundach w jego krótkofalówce odezwał się głos pilota
- Wszystko OK? Co to za strzały? - zapytał
- Tak tylko jeden chciał uciec. Już jest czysto. Bez odbioru. - odpowiedział najemnik do komunikatora marina.
Chwilę po tym po rampie desantowca wbiegło coś w rodzaju cienia i po dwóch minutach z komunikatora odezwał się znajomy kobiecy głos
- Dobra czysto. Dawajcie tego hakera
W barze zrobiło się gorąco. Kiedy tylko Cross i Jorgi otworzyli ogień marini również rozpoczęli ostrzał pomieszczenia.
Bot Eryka wskoczył na jednego z marinów w pancerzu i po chwili zdezaktywawał go co spowodowało że strzelający marin padł jak długi bez możliwości ruchu. Predator w tym czasie doczołgał się w pobliże drugiego pancerniaka strzelającego z ręcznego karabinu maszynowego.
Do ognia szybko dołączyli się najemnicy Wiktoriny. Marini nie mający pancerzy wspomaganych szybko zostali wyeliminowani z czego Cross zdjął dwóch, Jorgi też dwóch. Najemnicy jednego, a ostatniego Johny. Po stronie "obrony baru" też nie obyło się bez strat. Cross otrzymał całą serię na klatę (ciężka rana) oraz jeden z najemników dostał w ramie trzymające broń oraz karabin który wybuchając poraził odłamkami jego twarz oraz kumpla.
Marin w pancerzu wspomaganym dalej strzelał ze swojego RKM'u ogniem ciągłym. Kule z karabinków pulsacyjnych, pistoletów i strzelby nie robiły na takim pancerzu zbytniego wrażenie. Kule wystrzeliwane przez KM powoli zaczęły się przebijać przez bar i jedna nawet trafiła Jorgiego w brzuch przebijając pancerz ( średnia rana )
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ulat dnia Sob 17:59, 08 Wrz 2012, w całości zmieniany 3 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
MrHiccup
Dołączył: 30 Sie 2012
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: miastowa cholera
|
Wysłany: Sob 17:38, 08 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Adolf Steel
Nie zwlekając wpadam do desantowca i podpinam się do sterowania
-No to twoje obwody są moje...-mruczę lubieżnie, czym zaskarbiam sobie uniesienie brwi nowej szefowej.
Juz bez dalszego gadania rozpoczynam przejmowanie pojazdu i symulowanie utraty łączności.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez MrHiccup dnia Nie 9:26, 09 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Corvin
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: Cień
|
Wysłany: Sob 18:08, 08 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Eryk
Sytuacja stała się dość kłopotliwa. Niby został tylko jeden przeciwnik, ale by go wyeliminować musiałem dostać się do znajdującej się na jego plecach elektroniki, a przy latających we wszystkich kierunkach pociskach wstanie z podłogi było totalną głupotą, musiałem więc jakoś sprowadzić żołnierza do parteru.
Niewiele myśląc obróciłem się na plecy i zaatakowałem ostrzami pachwinę ostatniego marina, bo z oczywistych przyczyn pancerz był tam najbardziej podatny na ataki z dołu. Nie poprzestałem jednak na tym i co rychlej poprawiłem ciosem ostrzy w tył kolana swojej ofiary. Wspomaganie wspomaganiem, ale z rozwaloną nogą długo nie utrzyma się w pionie, zwłaszcza że nie tracąc czasu na podziwianie efektów swojego ataku, odwróciłem się o 180 stopni i z całej siły przykopałem w kostkę zdrowej nogi CM'a
Jeśli marin upadnie to znajdzie się niedaleko mnie, a nawet jeśli zdoła jakoś utrzymać równowagę i opaść tylko na kolana, to spowolni go to na tyle że będę miał szanse zetknąć końcówkę przewodu ładującego z elektroniką jego pancerza i go unieruchomić. No chyba, że gość jakoś utrzyma się na nogach, bo w tedy będę miał przechlapane....
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Corvin dnia Sob 18:08, 08 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
S.A.P.
Dołączył: 28 Sie 2012
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666
|
Wysłany: Sob 18:42, 08 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Erhard
Już prawie po wszystkim pomyślałem. Mimo to ciągle pozostawałem czujny. Mój wzrok wędrował po wszystkim wkoło. Starałem się pilnować by nikt nie wybiegł z desantowca czy baru oraz zerkałem czy jakaś dodatkowa ekipa nie planuje zajść mnie od tyłu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Henio
Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: to tylko dla wtajemniczonych
|
Wysłany: Sob 22:20, 08 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Jorgi
Poczuwszy że oberwałem szybko przeturlałem się w bok oby uniknąć kolejnych kul przebijających bar. Podczas obrotu w wyniku bólu nieświadomie pociągnąłem za spust i zobaczyłem tylko jak wystrzelony pocisk rozbija kamerę znajdującą się tuż nad barem...
-Kurwa dostałem
- Medyk!
Krzyknąłem na tyle głośno by nie zagłuszały mnie wystrzały z pozostałych broni.
Leżąc w miejscu wg mnie bezpiecznym ściągnąłem z baru flaszkę wódy i pociągnąłem dwa spore łyki by znieczulić ból, następnie zakręciłem flachę i schowałem ją do plecaka
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Henio dnia Sob 22:26, 08 Wrz 2012, w całości zmieniany 3 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kano Thalion
Dołączył: 09 Sie 2012
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: Hell
|
Wysłany: Sob 23:52, 08 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Johny
Po tym jak udało mi się zdjąć jednego marina nie było czasu aby się tym zachwalać gdyż wszędzie wokół śmigały kule. Niewiele myśląc padłem na ziemię i od turlałem się w najbardziej osłonięte i bezpieczne miejsce jakie udało mi się dojrzeć. po czym czekać na dalszy rozwój sytuacji z cały czas gotowym do odpalenia granatem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Otreblla
Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666
|
Wysłany: Nie 1:03, 09 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Rhei
Piekło jakie rozpętało się w barze wywołało we mnie szok - dawno nie uczestniczyłem w regularnej bitwie... Z otępienia wyrwał mnie krzyk jednego z najemników kryjących się za barem. Wyjrzałem zza ukrycia - bar znajdował się niecałe 2 metry ode mnie i rozpoznałem leżącego tam krwawiącego faceta. Znajoma twarz, chociaż jego imienia nie znałem. Powinność medyka nakazała ruszyć rannemu na pomoc. Wyczekałem moment, gdy strzały ciężko uzbrojonego marine chwilowo ucichły - pewnie coś lub ktoś odciągnął jego uwagę - i nie podnosząc się z ziemi przemieszczam się do baru. Po drodze ściągam butelkę jakiejś wódy ze stołu - przyda się do znieczulenia i jeśli zajdzie taka potrzeba do przemycia rany. Po dotarciu do baru będę chciał odciągnąć rannego za osłonę nie uszkodzonej części baru i podjąć czynności których wynikiem ma być przywrócenie wojownika do użyteczności bojowej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
nozetsu
Dołączył: 30 Lip 2012
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666
|
Wysłany: Pon 10:32, 10 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Cross
Widząc, że nie zostało już tu nic czemu mogę zrobić krzywdę, droga do drzwi jest odcięta i jestem ranny postanowiłem wycofać się za jakąś pobliską zasłonę i poczekać na rozwinięcie sytuacji.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ulat
Generał
Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 669
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: Hell
|
Wysłany: Pon 11:32, 10 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Narracja
Zaraz za Adolfem do desantowca wszedł najemnik i przyklęknął na rampie tak by widzieć wejście do baru. Hacker Miał troszkę problemów z rozpracowaniem wojskowego systemu zabezpieczeń, ale dało się już po trzech minutach pojazd był w pełni gotowy do startu bez wojskowych kodów startowych i numeru indywidualnego pilota. Natomiast gorzej było z łącznością. Można ją było wyłączyć ale nawet po takiej akcji nadajnik ukryty w pojeździe podawał jego lokalizację bazie. Po kilku próbach Adolf doszedł do wniosku że raczej trzeba go będzie po prosu po chamsku znaleźć i uszkodzić ręcznie gdyż jego obwody były nie połączone z układami pojazdu.
Już pierwszy cios Eryka zmusił pancerniaka do wstrzymania ognia i przyklęku. Kolejne ataki sprowadziły go do parteru, a złączka dała się spokojnie podłączyć. Kolejny Marin znieruchomiał. Niestety nie był to ostatni problem predatora. Coś złapało go od tyłu za szyję i podniosło go do góry. Najwyraźniej było to jeden z pozostałych dwóch CM, który został w "przedsionku". Przystawił lufę KM'u do pleców Eryka i wystrzelił dwa naboje (oba przeszły na wylot, rana ciężka(. Następnie odrzucił rannego kosmitę na ścianę obok i otworzył ogień do przebiegającego Rhei'a. Medyk dostał w nogę co znacznie go spowolniło (średnia rana). Ostrzał przerwał dźwięk odpalenia granatnika podwieszonego pod pulsarem najemnika. Pocisk trafił prosto w pancerz marina i rozerwał go na strzępy.
Z baru wybiegł ostatni marin najpewniej dowódca. Próbował wbiec do desantowca, ale wpadł w krzyżowy ogień Erhard i najemnika. Podziurawiony jak sito padł bezsilnie na ziemię.
W barze powoli zaczynał opadać tym. W powietrzu unosił się zapach spalonego prochu, krwi i przypalonych zwłok.
najemnicy niezdarnie starali się łatać i wyciągać odłamki ale szło im to opornie. Na ziemi poza 6 dziurawymi jak sito zwłokami leżało dwóch opancerzonych z tylko lekko poobijanymi pancerzami. Jednak zbroja wspomagana bez zasilania stawała się pułapką i nie dawała możliwości wyjścia bez użycia szlifierek i wiertarek. Dlatego też marini w środku żyli i po prostu czekali na dalszy rozwój sytuacji.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Corvin
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: Cień
|
Wysłany: Pon 20:10, 10 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Eryk
Noż kurwa mać. Trzeba mieć prawdziwego pecha żeby po zarobieniu dwóch przestrzelin i rąbnięciu w ścianę, upaść jeszcze na przymocowany do własnego pasa kanciaty akumulator. Z bólu dosłownie pociemniało mi w oczach.
Nie wiedziałem jak poważne są moje obrażenia, a bez auto-medu nie mogłem liczyć na ich łatwe załatanie. Pozostawało liczyć ze ludzki medyk jakoś da radę mnie opatrzyć, a rany nie są na tyle poważne by organizm sobie z nimi nie poradził. W sumie nie powinny być, skoro kule przeszły na wylot. Gdyby rozpadły się w moim wnętrzu moje szanse na przeżycie były by niewielkie, bo nie sadze aby człowiek dysponował wiedzą pozwalającą na sprawne przeprowadzenie operacji predatora. Anatomia naszych gatunków może wydawać się podobna, ale różnią ją ważne szczegóły.
-Medyk!- wydarłem się aby zasygnalizować, że potrzebuje pomocy. Nie miałem jednak zamiaru popędzać człowieczka, nie miałem pojęcia jak się czują inni uczestnicy strzelaniny.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Corvin dnia Pon 20:11, 10 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
MrHiccup
Dołączył: 30 Sie 2012
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: miastowa cholera
|
Wysłany: Pon 22:02, 10 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Adolf Steel
Lekko wkurwiony przestałem melodyjnie kląć. Wszystkie moje próby, by okiełznać radio softwear'owo spaliły na panewce. Jestem pewien, że gdybym posiedział dostatecznie długo nad zagadnieniem i na przykład przeczytał na laptopie manual tego modelu, to ta suka byłaby moja. Trudno, zostają metody siłowe.
Odnajduje na pokładzie desantowca podręczną skrzynkę z narzędziami i przy pomocy śrubokrętu zdejmuję osłonę serwisową radia. Moim oczom ukazuje się różnokolorowa plątanina wtyczek, wśród których jedna to zasilanie. Po jej odłączeniu jeszcze chwilkę medytuję i stwierdzam, że ten model powinien mieć jeszcze baterię awaryjną. Chwila namysłu- to chyba ta część. Wyciągam i patrzę, czy radio zdechło definitywnie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kano Thalion
Dołączył: 09 Sie 2012
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: Hell
|
Wysłany: Pon 22:21, 10 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Johny
Powoli wychyliłem się znad kontuaru aby rozeznać się w sytuacji, gdy zobaczyłem że bar jest czysty (w sensie metaforycznym oczywiście rzecz biorąc) podniosłem się
-Wow było zabawnie co nie- powiedziałem wychylając się po czym spojrzałem na 2 leżących na ziemi marines i dodałem-Mogę ich z tego powyciągać wystarczy odrobina c4 raczej nie będą zdatni do użytku potem ale cóż liczy się efekt-Po czym siadłem na najbliższym krześle i zacząłem się bawić granatem
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Otreblla
Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666
|
Wysłany: Pon 22:42, 10 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Rhei
Nagły ból w nodze przycisnął mnie do ziemi. I weź tu człowieku spróbuj odgrywać bohatera... Podczołgałem się do najbliższego stolika i zza jego osłony chciałem prowadzić ostrzał napastnika, ale ten już upadał na ziemię po ataku jednego z naszych. Bitwa wyraźnie dobiegała do końca.W obliczu braku bezpośredniego zagrożenia pociągnąłem duży łyk z butelki mocnego alkoholu i zacząłem wyciągać z plecaka sprzęt medyczny. Szybki skan wykazał brak ciał obcych w ranie, mogłem spokojnie opatrzyć ranę i zabandażować - w tej chwili tyle powinno mi wystarczyć, nie będę bił rekordów biegach, ale dam radę dojść do pozostałych poszkodowanych w sali.
Podniosłem się i kulejąc dotarłem do najemnika leżącego za barem.
Wykonałem skan obrażeń- niestety rana zawierała w sobie odłamki pocisku. Wcisnąłem leżącemu w rękę butelkę wódki Masz pij, przyda Ci się znieczulenie, bo zaraz będę próbował wyciągnąć z Ciebie te gówno Po czym przygotowałem sprzęt i podjąłem próbę usunięcia ciał obcych z ran. Po udanym zabiegu załatam pacjenta. Nie mam na razie zamiaru zużywać medpakietów - skoro chwilowo bezpośrednie niebezpieczeństwo się skończyło, lepiej będzie zachować je na ponowne zaostrzenie się sytuacji.
W międzyczasie rozejrzałem się po barze. Pod ścianą leżał ranny predator i wzywał pomocy. Jak tylko uporam się z tym gościem pokuśtykam do obcego
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Otreblla dnia Pon 22:48, 10 Wrz 2012, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Henio
Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: to tylko dla wtajemniczonych
|
Wysłany: Pon 22:57, 10 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Jorgi
Chwyciłem butlę i pociągnąłem parę głębszych łyków. To nie pierwszy raz kiedy jestem operowany po 'bitwie' więc mniej więcej wiem czego się spodziewać, wóda na pewno nie zaszkodzi skoro doktorek ma mi wkładać szczypce do rany, żeby wyciągnąć pozostałości pocisku
-działaj doktorku, tylko po wszystkim nie zszywaj tego jakoś pięknie, panny lecą na blizny... uśmiechnąłem się przez zaciśnięte zęby, mimo wszystko wóda całkowicie nie powstrzyma bólu po postrzale...
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
S.A.P.
Dołączył: 28 Sie 2012
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666
|
Wysłany: Pon 23:32, 10 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Erhard
Poczuwszy się pewniej podszedłem do zwłok domniemanego dowódcy i zerwałem jego nieśmiertelnik. Szybko chowając blaszkę do kieszeni zerknąłem co jest na niej napisane. Ponadto przywłaszczyłem sobie jego broń boczną i główną (jeśli ta druga jest lepsza od obecnie posiadanej przeze mnie, poproszę o informację o nich by dodać do ekwipunku) razem z zapasem amunicji. Następnie przeszukałem ciało w poszukiwaniu jakichkolwiek dokumentów, nośników danych oraz nietypowych przedmiotów i modyfikacji ciała. Po wszystkim podszedłem do szefowej.
- Czas najwyższy zniknąć.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
nozetsu
Dołączył: 30 Lip 2012
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666
|
Wysłany: Śro 9:00, 12 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Cross
Nie zważając początkowo na wszelki ból wychodzę na środek pomieszczenia i rozglądam się. Oprócz 2 nieruchomych puszek z których chętnie bym zerwał pancerz wszystk wygląda na martwe. No cóż, po zabawie. Przyglądam się czy przeciwnicy nie mieli jakiejś ciekawej broni i jeślni nie wyglądają na uszkodzone, podnoszę i chowam parę.
Pora zwrócić uwagę, że coś mnie ciągle tu szczypie. Zauważam swój poorany korpus. Hm. Kurwa. Trzeba będzie znowu wyklepać. Zwracam się do ogółu ludzi w barze.
-Mamy tu jakiegoś spawacza? Zdaje się, że jakieś skurwysyństwo mnie postrzeliło.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ulat
Generał
Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 669
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: Hell
|
Wysłany: Śro 11:44, 12 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Narracja
Medyk dość łatwo opatrzył swoją nogę. Rana była przelotowa i względnie czysta, pocisk nie uszkodził ani poważnych żył czy tętnic. Kości też były całe. No niestety chodzenie sprawiało mu wyraźny problem.
Rhei troszkę pomęczył się przy ranach Jorgiego. Było to spowodowane nie tylko resztkami po pocisku ale również odłamkami baru które zostały praktycznie wciśnięte wgłąb rany. Operacja była cholernie bolesna, a żołdak stracił sporo krwi. Po załataniu krwawienie ustało, ale Jorgi jest wyraźnie osłabiony, praktycznie samodzielne chodzenie zostało mu uniemożliwione.
Chwilę po tym medyk ruszył do predatora, który obficie krwawił z brzucha i pleców. Na szczęście jego narządy wewnętrzne są dużo odporniejsze niż ludzkie i troszkę inaczej umieszczone. Obie kule przeszły przez wątrobę i żebra. Wątroba się zaleczy, a żebra zrosną byle by się tylko nie wykrwawił. Dlatego też Rhei rozpoczął nakładanie past zasklepiających i bandażowanie.
Z drugiego końca sali usłyszał wołanie jednego z najemników
- Kurwa... Dostałem - krzyknął nerwowo - MEDYK! Kurwa!
Zaraz po tym odezwał się Cross z czymś o spawaniu ale jego rany raczej wymagały szycia i bandaży.
Eryk stracił sporo krwi, ale jako predator trzymał się jeszcze względnie. Po załataniu będzie w stanie nawet sam chodzić, chociaż powoli. Bot predatora zaczął wspinać się na swojego właściciela, wskoczył na zaczep na pasku i zwinął się do zaskakująco małych rozmiarów. Jego licznik energii był na poziomie 12%.
Cross wyraźnie zaczął odczuwać utraty krwi, a raczej tego co ją zastępowało. Jego pancerz był strzaskany i za bardzo już się do niczego nie nadawał. Nowego nie znalazł, chyba że uda się zdjąć ten wspomagany z leżących CM'ów. Poza tym Cross ze zdatnej broni znalazł trzy pistolety 9mm i 6 magów do nich, jednego sprawnego RKM'a, dwie taśmy po 100 pocisków i jedną kończącą się z 20 pociskami, jednego nie uszkodzonego pulsara, 5 magów do niego, jeden czujnik ruchu i masę szczątków i porozbijanej broni. Praktycznie żaden hełm czy okular nie ocalał.
Erhard zbierając broń zauważył że jest uszkodzona i za bardzo się nie nada, natomiast boczny pistolet automatyczny 8mm jest w jak najlepszym porządku. Dodatkowo znalazł 2 magi do pulsara i 2 magi do pistoletu. Z dokumentów żołnierza wynikało że był w stopniu kapitana i nazywał się Blamer. Dalsze dane były raczej nieistotne.
Adolfowi udało się wyłączyć całkiem radio. Niestety na jego czujnikach dalej widniał sygnał nadajnika lokalizacyjnego. Widać był ukryty gdzieś głębiej, może pod pancerzem. Jego własne zasilanie i oddzielne obwody nie dały możliwości unieszkodliwienia go zdalnie. Kobieta stojąca koło niego klepnęła hakera w ramie
- I co będzie coś z tego? - zapytała zniecierpliwiona.
następnie dołączył do nich Erhard. Wiktorina wysłuchała go
- Dobra trzeba tylko naszych pozbierać z baru, o ile ktoś przeżył... - powiedziała znacząco - Weź Grega stoi na rampie - dodała
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
S.A.P.
Dołączył: 28 Sie 2012
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666
|
Wysłany: Śro 12:36, 12 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Erhard
Zapamiętałem wszystkie dane z dokumentów żołnierza i odłożyłem je na miejsce. Kto wie, może te informacje przydadzą się.
Po krótkiej rozmowie z Rosjanką ruszyłem w stronę Grega.
- Szefowa każe nam pójść po resztę - oznajmiłem najemnikowi i niespecjalnie czekając na jego odpowiedź ruszyłem do baru. Zobaczywszy pobojowisko wewnątrz budynku ucieszyłem się, że powierzono mi zadanie na zewnątrz.
- Panowie, każecie damie czekać na siebie. Zapraszam za mną. - Podszedłem do najbardziej rannej osoby w barze i pomogłem jej wyjść z baru.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
MrHiccup
Dołączył: 30 Sie 2012
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: miastowa cholera
|
Wysłany: Śro 17:36, 12 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Adolf Steel
Z deczka już wkurwiony odnajduję antenę i odczepiam od niej przewód od radia, jak również przewód od radia awaryjnego.
-Gotowe- powiedziałem do rosjanki korzystając z dość nieprzyjemnej częstotliwości dźwięku.
-Kurwa- wyrzuciłem z siebie widząc, że wcale nie jest gotowe.
Ok, pozostaje właz serwisowy i próba namierzenia dziadostwa wizualnie. Wchodzę do włazu i już schowany w nim z głową rzucam do kierowniczki wycieczki:
-Jak do desantowca dotrze kosmita, niech użyczy tego swojego robocika, bo ta cholerna bojka gdzieś tu jest pod maską, a ja nie wszędzie się zmieszcze!
Dobra, to gówno tu jest, a gdy je namierzę, to zafunduję mu krótkie spięcie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez MrHiccup dnia Śro 18:58, 12 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Corvin
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: Cień
|
Wysłany: Śro 21:35, 12 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Znajduje sobie jakieś ocalałe z pogromu krzesło, albo ławę i przysiadam sobie na nim. Staram się nie ruszać zbyt gwałtownie. Rozglądam się po barze oceniając sytuacje. W końcu podejmuje prostą decyzję. Widząc "świeżego" najemnika naszej szefowej i równie nieuszkodzonego mężczyznę wchodzących do baru zwracam się do nich.
-Niech któryś z was skoczy do szefowej i spyta się co z tymi konserwami.- wskazuje na zakutych w unieruchomione pancerze CM'ów -Żyją póki co, ale pancerze są obecnie nie do użytku. Zapewne dam radę przywrócić im sprawność.
Podłączam bota do akumulatora licząc że są w nim jakieś resztki energii. Z doświadczenia wiem że dobrze mieć naładowanego bota.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Henio
Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: to tylko dla wtajemniczonych
|
Wysłany: Śro 22:02, 12 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Jorgi
- Ty tam przy drzwiach chodź mi pomożesz się przejść do szefowej wskazuję palcem na najemnika który właśnie wszedł do baru
W chwili gdy do mnie podchodzi
-jakbyś tylko mógł jeszcze sprawdzić czy któryś z tych zdechłych CM'ów nie ma amunicji, która byłaby mi pomocna w późniejszym czasie....
Następnie o ile będzie taki miły i pozbiera dla mnie trochę ammo, podstawiam mu pod nos plecak żeby je tam wrzucił następnie się opieram o jego ramię i razem z nim wychodzę
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Otreblla
Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666
|
Wysłany: Śro 22:14, 12 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Rhei
Nie znam się na anatomii predatorów, ale podstawowe czynności przeprowadzone w celu załatania go najwyraźniej odnosiły skutek - rany przestawały krwawić. Nałożony bandaż i bez słowa udaję się w kierunku wołającego o pomoc najemnika. Podnosząc swój sprzęt rozłożony przy predatorze usłyszałem za sobą głos wielkiego żołnierza o twarzy pooranej bliznami, pamiętałem go jako brutala, który bez wyraźnego powodu wywlekł jednego gościa z baru, krzyczał coś o mechaniku. Całe szczęście nim nie jestem, więc przeszedłem delikatnym łukiem poza zasięgiem jego rąk do rannego najemnika.
Ciekawe czemu gość tak wrzeszczy... Idąc w stronę rannego przygotowuję skaner medyczny.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kano Thalion
Dołączył: 09 Sie 2012
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/666 Skąd: Hell
|
Wysłany: Czw 14:10, 13 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Johny
Po chwili w miarę wygodnego siedzenia postanowiłem rozejrzeć się po tym co zostało z owego baru w którym się znajdujemy, kto wie może znajdę coś przydatnego co można będzie potencjalnie wykorzystać wybuchowo, a tak poza tym to może trochę amunicji. Chwilkę potem do baru weszło 2 kolesi i powiedzieli że szefowa prosi na zbiórkę, no cóż skoro ładnie prosi to wypada iść
-Czy jest ktoś kto nie może iść o własnych siłach bo jak tak to jestem w stanie pomóc, kiedyś sam potrzebowałem pomocy pamiętam to dobrze...- kontynuowałem monolog patrząc kto wymaga asysty
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|